Top Artyści
Legenda
-
Dodany komentarz
-
Dodany tekst
-
Poprawka tekstu
-
Dodane video
-
Dodany do ulubionych
-
Dodany TAG
-
Uzupełniona metryczka
teksty wg wykonawców




edytuj
- Autor: Jacek Stęszewski
- Rok powstania:
- Kompozytor:
- Wykonanie oryginalne:
- Inne wykonania:
- Albumy, na których znalazł się utwór:
- Tagi:
Dzwonki:
Jacek Stęszewski
Epoka do Wycierania - tekst piosenki
I:
Pod darnią duszy gryzące myśli,
Żółci rozlanej potoki;
W zwierciadłach źrenic mgliste odbicie
Chorej na wszystko epoki
To w jej wąwozach rozkoszne kaźnie
I zabliźnione nadzieje;
Zapach miłości, ognie koszmarne,
A z nich robaczywe płomienie
II:
Tkwimy tu razem na wschodniej ścianie
Przyklejeni do zbocza
Spod nóg kamienie lecą na szaniec
Pod nami otchłań głęboka
Czasami wariat skoczy z tych zboczy
Zacznie odwagą się poić
Wbije pazury w serce epoki
By ją za życia uzdrowić
III:
Po drugiej stronie spływa po skale
Szaleńczy strumień przepychu
Zaś hipokryzji tłuste liszaje
Kwitną od zmierzchu do świru
Zaraz poniżej obok urwiska
Boga ścierają z banknotów
palą ogniska i patrzą z bliska
W oczy pijanych proroków
Ref:
I jakiś anioł siada na mej skale:
Cześć - mówi - będę cię strzegł
Masz moje skrzydła i leć
Nieważny planet jest ruch
Bo przecież będzie nas dwóch
A w tym wąwozie co dnia
Przeklęta walka niech trwa
Tam twoja głowa jest do wycierania
Cześć - mówi - będę cię strzegł
Masz moje skrzydła i leć
Nieważny planet jest ruch
Bo przecież będzie nas dwóch
A w tym wąwozie co dnia
Przeklęta walka niech trwa
Tam twoja głowa jest do wycierania
Cześć - mówi - będę cię strzegł
Masz moje skrzydła i leć
Nieważny planet jest ruch
Bo przecież będzie nas dwóch
A w tym wąwozie co dnia
Przeklęta walka niech trwa
Trzymać się skały i być,
nie puścić gliny i żyć.
Pod darnią duszy gryzące myśli,
Żółci rozlanej potoki;
W zwierciadłach źrenic mgliste odbicie
Chorej na wszystko epoki
To w jej wąwozach rozkoszne kaźnie
I zabliźnione nadzieje;
Zapach miłości, ognie koszmarne,
A z nich robaczywe płomienie
II:
Tkwimy tu razem na wschodniej ścianie
Przyklejeni do zbocza
Spod nóg kamienie lecą na szaniec
Pod nami otchłań głęboka
Czasami wariat skoczy z tych zboczy
Zacznie odwagą się poić
Wbije pazury w serce epoki
By ją za życia uzdrowić
III:
Po drugiej stronie spływa po skale
Szaleńczy strumień przepychu
Zaś hipokryzji tłuste liszaje
Kwitną od zmierzchu do świru
Zaraz poniżej obok urwiska
Boga ścierają z banknotów
palą ogniska i patrzą z bliska
W oczy pijanych proroków
Ref:
I jakiś anioł siada na mej skale:
Cześć - mówi - będę cię strzegł
Masz moje skrzydła i leć
Nieważny planet jest ruch
Bo przecież będzie nas dwóch
A w tym wąwozie co dnia
Przeklęta walka niech trwa
Tam twoja głowa jest do wycierania
Cześć - mówi - będę cię strzegł
Masz moje skrzydła i leć
Nieważny planet jest ruch
Bo przecież będzie nas dwóch
A w tym wąwozie co dnia
Przeklęta walka niech trwa
Tam twoja głowa jest do wycierania
Cześć - mówi - będę cię strzegł
Masz moje skrzydła i leć
Nieważny planet jest ruch
Bo przecież będzie nas dwóch
A w tym wąwozie co dnia
Przeklęta walka niech trwa
Trzymać się skały i być,
nie puścić gliny i żyć.

- Komentarze (0)
- Dodali do ulubionych (0)
- Historia zmian tekstu (1)
Liczba wypowiedzi: 0
Liczba użytkowników: 0
Liczba zmian: 1
Data | Zmiana dotyczy | Autor | Nowa wartość |
---|---|---|---|
2015-02-10 17:36 | Treść piosenki |