Top Artyści
Legenda
-
Dodany komentarz
-
Dodany tekst
-
Poprawka tekstu
-
Dodane video
-
Dodany do ulubionych
-
Dodany TAG
-
Uzupełniona metryczka
teksty wg wykonawców




edytuj
- Autor: Rad
- Rok powstania: 2014
- Kompozytor:
- Wykonanie oryginalne:
- Inne wykonania:
- Albumy, na których znalazł się utwór: Zaraźliwy ken
- Tagi: rad mwa mława podziemie 2014 r
Dzwonki:
Rad
Nadchodzi - tekst piosenki
Stanza I
Nadchodzi... zegar kalendarz prosto na cmentarz
Cofa czas cały czas włada nim przewodzi prym
Tylko dym tylko zgiń w pył obraca rym i go wskrzesza
Rzeki bieg zawraca nie ma taca ani praca jedyna praca kontrola nad umysłem
Nie wiesz co nie wiesz jak nie wiesz po co
Noce dzięki temu się złocą a dni w ogóle nie ma to nie ściema
Zauważ twarz czystą iluzją twą konkluzją trwałą kontuzją
Nie lubi kiedy plany się późnią usta bluźnią pragnąc czekać przestać klękać
Nie zadawać pytań znać wszystkie odpowiedzi wiedzieć kto kiedy gdzie kogo śledzi
Unikać spowiedzi szczerym przypierdolić bez wahania nie być opornym tylko odpornym
Jedynie kontrasty odniesienia uśmiechem mówić do widzenia
Bo pod tym dyktandem kręci się ziemia podlegać zmieniać
Własną orbitą satelitą słońcem z zastępami robić postęp
Bezwzględna inauguracja przewodnią myślą być formułą wyniosłą
Pierdolić co ludzie myślą przychodzić po ludzi
Świeczki studzić chłodu lodem życia odbierać głodem umarłych budzić z rodem
ref.
Jedna z ton jeden tom wspaniały ziom
Wielki dom pogrom z ramion bucha sześcio ducha
Bez szeptania od ucha do ucha z rąk do rąk skrucha
Nie istnieje bo z jej galaktyki wywodzą się jego korzenie
Stanza II
Kierownik zamieszania to on raczej nie jest
Dobrze wie że to co było tego nie pisze się już w rejestr
On rejestr prowadzi skrupulatnie ma swe matnie
Swe matryce pręgierz na chcice jak trzeba pierdolnie w potylice
Chcesz z nim pojedynku synku bo dymasz na rynku
Bo to jak król mocą bez korony nocą i chodź czasem ręce mu się pocą
On nie ma rąk tylko macki jest sprytny i czujny i dumny i skromny
Zna formy zna gwarę zna dialekty zna nowych słów parę
Potrafi zamotać przewidzieć kąsać i jasno widzieć
Dwanaście znaków i ten najważniejszy yin i yang
Jego syn i córka dolina i górka zachód i wschód
Wóz albo przewóz czasem jedzie na ostro i ślepo
Telepata wydziarany w stygmatach ten zapach
Który wydziela jak tchórz ale bramy otwiera
Szczerość za szczerość jak ząb za ząb potężny dąb
Stary świat kata kat teraz wciska start mówi szach mat
ref.
Jedna...
Stanza III
Tworzenie wzoru z domieszką tęczy koloru postać to jaka
Atak na niemożliwe co nie możliwe jak marzenia tkliwe
Nieustannie myślisz nad tym co się stanie jak go spotkasz
Albo on cię spotka pilot ufo spotka to kpina wina zawsze jest niczyja
Nauka nieunikniona do ostatnich dni w dodatku na błędach
Ten typ może być jak przybłęda albo typ księdza albo się od tak przypętać
I tylko spojrzy zresztą już dawno wiedział że każdy ma swój przedział
Przydział warte a najczęściaj wszystko kończy się falstartem po farcie
I na serio i pól żartem niech wszystkie księgi pozostaną otwarte
Nie zamknięte jadę na pętlę na random reapet nie jestem krytyk
Ale on może nim się stać kurwa jego mać ojciec prać kłamcy stać
Nie idź spać życie takie piękne jesteś już starcem i przegapiłeś swą legendę
Jakie to ciężkie do zrozumienia w oka mgnienia nie wiesz czy piekło czy ziemia
Czy ściemniam czy może prawdę mówię i to co nawinąłem kiedyś się stanie
A co się stanie to się już nie odstanie a przy kurestwie społeczeństwo jest takie małe
Pierdolnij mu pałę ci odda swe majętności całe albo zakręci z ciebie zwałę
ref.
Jedna...
Nadchodzi... zegar kalendarz prosto na cmentarz
Cofa czas cały czas włada nim przewodzi prym
Tylko dym tylko zgiń w pył obraca rym i go wskrzesza
Rzeki bieg zawraca nie ma taca ani praca jedyna praca kontrola nad umysłem
Nie wiesz co nie wiesz jak nie wiesz po co
Noce dzięki temu się złocą a dni w ogóle nie ma to nie ściema
Zauważ twarz czystą iluzją twą konkluzją trwałą kontuzją
Nie lubi kiedy plany się późnią usta bluźnią pragnąc czekać przestać klękać
Nie zadawać pytań znać wszystkie odpowiedzi wiedzieć kto kiedy gdzie kogo śledzi
Unikać spowiedzi szczerym przypierdolić bez wahania nie być opornym tylko odpornym
Jedynie kontrasty odniesienia uśmiechem mówić do widzenia
Bo pod tym dyktandem kręci się ziemia podlegać zmieniać
Własną orbitą satelitą słońcem z zastępami robić postęp
Bezwzględna inauguracja przewodnią myślą być formułą wyniosłą
Pierdolić co ludzie myślą przychodzić po ludzi
Świeczki studzić chłodu lodem życia odbierać głodem umarłych budzić z rodem
ref.
Jedna z ton jeden tom wspaniały ziom
Wielki dom pogrom z ramion bucha sześcio ducha
Bez szeptania od ucha do ucha z rąk do rąk skrucha
Nie istnieje bo z jej galaktyki wywodzą się jego korzenie
Stanza II
Kierownik zamieszania to on raczej nie jest
Dobrze wie że to co było tego nie pisze się już w rejestr
On rejestr prowadzi skrupulatnie ma swe matnie
Swe matryce pręgierz na chcice jak trzeba pierdolnie w potylice
Chcesz z nim pojedynku synku bo dymasz na rynku
Bo to jak król mocą bez korony nocą i chodź czasem ręce mu się pocą
On nie ma rąk tylko macki jest sprytny i czujny i dumny i skromny
Zna formy zna gwarę zna dialekty zna nowych słów parę
Potrafi zamotać przewidzieć kąsać i jasno widzieć
Dwanaście znaków i ten najważniejszy yin i yang
Jego syn i córka dolina i górka zachód i wschód
Wóz albo przewóz czasem jedzie na ostro i ślepo
Telepata wydziarany w stygmatach ten zapach
Który wydziela jak tchórz ale bramy otwiera
Szczerość za szczerość jak ząb za ząb potężny dąb
Stary świat kata kat teraz wciska start mówi szach mat
ref.
Jedna...
Stanza III
Tworzenie wzoru z domieszką tęczy koloru postać to jaka
Atak na niemożliwe co nie możliwe jak marzenia tkliwe
Nieustannie myślisz nad tym co się stanie jak go spotkasz
Albo on cię spotka pilot ufo spotka to kpina wina zawsze jest niczyja
Nauka nieunikniona do ostatnich dni w dodatku na błędach
Ten typ może być jak przybłęda albo typ księdza albo się od tak przypętać
I tylko spojrzy zresztą już dawno wiedział że każdy ma swój przedział
Przydział warte a najczęściaj wszystko kończy się falstartem po farcie
I na serio i pól żartem niech wszystkie księgi pozostaną otwarte
Nie zamknięte jadę na pętlę na random reapet nie jestem krytyk
Ale on może nim się stać kurwa jego mać ojciec prać kłamcy stać
Nie idź spać życie takie piękne jesteś już starcem i przegapiłeś swą legendę
Jakie to ciężkie do zrozumienia w oka mgnienia nie wiesz czy piekło czy ziemia
Czy ściemniam czy może prawdę mówię i to co nawinąłem kiedyś się stanie
A co się stanie to się już nie odstanie a przy kurestwie społeczeństwo jest takie małe
Pierdolnij mu pałę ci odda swe majętności całe albo zakręci z ciebie zwałę
ref.
Jedna...

- Komentarze (0)
- Dodali do ulubionych (0)
- Historia zmian tekstu (4)
Liczba wypowiedzi: 0
Liczba użytkowników: 0
Liczba zmian: 4
Data | Zmiana dotyczy | Autor | Nowa wartość |
---|---|---|---|
2014-08-23 08:38 | Rok powstania | 2014 | |
2014-08-23 08:38 | Albumy | Zaraźliwy ken | |
2014-08-23 08:38 | Autor tekstu | Rad | |
2014-08-23 08:37 | Treść piosenki |