Top Artyści
Legenda
-
Dodany komentarz
-
Dodany tekst
-
Poprawka tekstu
-
Dodane video
-
Dodany do ulubionych
-
Dodany TAG
-
Uzupełniona metryczka
Archiwum tekstów
teksty wg wykonawców




edytuj
- Autor: Chada
- Rok powstania:
- Kompozytor:
- Wykonanie oryginalne:
- Inne wykonania:
- Albumy, na których znalazł się utwór:
- Tagi:
Dzwonki:
Chada
Dranie tak mają - tekst piosenki
[CHADA]
Ziomuś, dranie tak mają i w tym tkwi cały sęk.
Nie wiedzą, co to lęk. Życie biorą na węch.
W jednym ręku kieliszek, w drugim pieprzony skręt.
Ej, dziewczyno, o boże, ale Ty to masz wdzięk.
Chodź do mnie na gang bang to przetrzepię Ci futro.
Ty naprawdę myślałaś, że odezwę się jutro?
Nie pisz mi sms-ów, że Ci tęskno i smutno,
bo mam w chuju to wszystko i odpalam dziś z wódką.
Widzę Cię, jak przez mgłę. W sumie, i nic poza tym.
Próżno szukać tu łaków z wersów Desideraty.
Znowu dzwoni Kudłaty. W tle słyszę, że tam ćpają
Utwierdza w przekonaniu, że dranie to tak mają.
Na okrągłe to samo, ciągle alkohol w ustach.
Nadużycia, skandale, no i te cudzołóstwa.
Powinienem z tym skończyć, ale weź i mnie namów.
Ten sztos to nieodłączna część życiowego planu.
[B.R.O]
Widzisz, dranie tak mają, brat.
Czy chodzi tu o życie, czy tu chodzi o rap.
I choć przeciwko nam może być cały świat.
Strach i ogłada – widzisz, tego nam brak.
[HUKOS]
Ej, mamo. Przypał. Niosę łzy, a nie radość.
Dranie tak mają. wita flaszka pita rano.
Pół litra. Chciałaś prawnika, co zarabia siano ( sorry ).
Masz typa. Zryta psycha. Wątpliwa moralność.
Lubię upić się na Himilsbacha i Maklaka.
Drogę do domu zgubić. Po paru dniach wracać.
Tak często fizjologia wygrywa z człowieczeństwem.
Nie kłam, że lubisz tańczyć. W klubach myślisz o seksie.
Dziewczyny wolą róż, brąz zostawią dla ćpunów.
Zabawy na Piesiewicza. Ślepota od świateł klubów.
Tu chłopaki nie płaczą, czasem za nich płacze wódka.
Gada się o polityce, o biznesach i o dupach.
Pieprzyć głupie maniury, podróby louis vuitton.
Na kacu przenoszę góry, choć mogę kurwić na los.
Z reguły nie ma kultury, gdy w kluby idziemy sztos.
Kurwy niech patrzą z góry. Z natury taki nasz los.
[B.R.O]
Widzisz, dranie tak mają, brat.
Czy chodzi tu o życie, czy tu chodzi o rap.
I choć przeciwko nam może być cały świat.
Strach i ogłada – widzisz, tego nam brak.
[SITEK]
Okej, chcieli mnie na track, mieli moje dwa, cztery miałem sam.
Widzieli mnie w LuckyDice, więc jestem, jestem.
Sztuki chcą mnie znać, i póki lecę jak grad
Do buzi możesz brać, hejter, hejter.
Nie wiem, to jak Ty masz wpojone.
Ja wcześniej miałem nic, więc ten koniec, bo dziś robię swoje.
I już podjąłem tą decyzję: Nie wracam.
Wiem, że to egoistyczne. Przepraszam.
Mam poprzestawiane. Kocham marihuanę.
I kiedy wchodzę w bit ( bit ), robię tak dla niej.
Więc nie mów mi z kim powinienem trzymać.
Jak mówią „koko”, to nie chodzi o Chanel, skminiłaś?
I nie wiem, po co do mnie dzwonisz, jak mnie znasz. Nie odbieram.
Moja duma to skurwiel, a to dostałem w genach.
I nie oceniaj mnie. Nawet nie jesteś ode mnie.
Zrobię to na cały kraj, Ty się wczuwaj w osiedle.
[B.R.O]
Widzisz, dranie tak mają, brat.
Czy chodzi tu o życie, czy tu chodzi o rap.
I choć przeciwko nam może być cały świat.
Strach i ogłada – widzisz, tego nam brak.
[B.R.O]
Robię tu na pohybel tym, którzy kopią mi powoli grób.
Szukają sensacji, bo od dawna im nie stoi fiut.
Ja tu zostanę, nawet jak mi nie pozwoli lud.
Mówisz: „Jestem gwiazdą”. A co to, kurwa, Hollywood?
I co Cię boli znów? To, że w metropolii już
znają moją ksywkę, bo zdążyłem rozpierdolić?! Cóż.
Daj mi uzbroić w tusz. Długopis to dla mnie nóż.
W rapie jestem draniem, co Cię zdmucha jak pieprzony kurz.
Dam Ci miliony róż, w postaci szalonych słów.
Dranie grają rap i zgarniają za to plony, znów.
Nie szukamy łatwych dróg, drogi te szukają nas.
Prawda płynie z naszych ust i to zawsze proste w twarz.
Twarz my mamy tylko jedną.
I nie szukamy drogi, bo w tym to całe sedno tkwi.
Powiem jeszcze jedno Ci, jak kasa Cię kręci.
Że przyjaźń to dla nas sprawa życia i śmierci.
Ziomuś, dranie tak mają i w tym tkwi cały sęk.
Nie wiedzą, co to lęk. Życie biorą na węch.
W jednym ręku kieliszek, w drugim pieprzony skręt.
Ej, dziewczyno, o boże, ale Ty to masz wdzięk.
Chodź do mnie na gang bang to przetrzepię Ci futro.
Ty naprawdę myślałaś, że odezwę się jutro?
Nie pisz mi sms-ów, że Ci tęskno i smutno,
bo mam w chuju to wszystko i odpalam dziś z wódką.
Widzę Cię, jak przez mgłę. W sumie, i nic poza tym.
Próżno szukać tu łaków z wersów Desideraty.
Znowu dzwoni Kudłaty. W tle słyszę, że tam ćpają
Utwierdza w przekonaniu, że dranie to tak mają.
Na okrągłe to samo, ciągle alkohol w ustach.
Nadużycia, skandale, no i te cudzołóstwa.
Powinienem z tym skończyć, ale weź i mnie namów.
Ten sztos to nieodłączna część życiowego planu.
[B.R.O]
Widzisz, dranie tak mają, brat.
Czy chodzi tu o życie, czy tu chodzi o rap.
I choć przeciwko nam może być cały świat.
Strach i ogłada – widzisz, tego nam brak.
[HUKOS]
Ej, mamo. Przypał. Niosę łzy, a nie radość.
Dranie tak mają. wita flaszka pita rano.
Pół litra. Chciałaś prawnika, co zarabia siano ( sorry ).
Masz typa. Zryta psycha. Wątpliwa moralność.
Lubię upić się na Himilsbacha i Maklaka.
Drogę do domu zgubić. Po paru dniach wracać.
Tak często fizjologia wygrywa z człowieczeństwem.
Nie kłam, że lubisz tańczyć. W klubach myślisz o seksie.
Dziewczyny wolą róż, brąz zostawią dla ćpunów.
Zabawy na Piesiewicza. Ślepota od świateł klubów.
Tu chłopaki nie płaczą, czasem za nich płacze wódka.
Gada się o polityce, o biznesach i o dupach.
Pieprzyć głupie maniury, podróby louis vuitton.
Na kacu przenoszę góry, choć mogę kurwić na los.
Z reguły nie ma kultury, gdy w kluby idziemy sztos.
Kurwy niech patrzą z góry. Z natury taki nasz los.
[B.R.O]
Widzisz, dranie tak mają, brat.
Czy chodzi tu o życie, czy tu chodzi o rap.
I choć przeciwko nam może być cały świat.
Strach i ogłada – widzisz, tego nam brak.
[SITEK]
Okej, chcieli mnie na track, mieli moje dwa, cztery miałem sam.
Widzieli mnie w LuckyDice, więc jestem, jestem.
Sztuki chcą mnie znać, i póki lecę jak grad
Do buzi możesz brać, hejter, hejter.
Nie wiem, to jak Ty masz wpojone.
Ja wcześniej miałem nic, więc ten koniec, bo dziś robię swoje.
I już podjąłem tą decyzję: Nie wracam.
Wiem, że to egoistyczne. Przepraszam.
Mam poprzestawiane. Kocham marihuanę.
I kiedy wchodzę w bit ( bit ), robię tak dla niej.
Więc nie mów mi z kim powinienem trzymać.
Jak mówią „koko”, to nie chodzi o Chanel, skminiłaś?
I nie wiem, po co do mnie dzwonisz, jak mnie znasz. Nie odbieram.
Moja duma to skurwiel, a to dostałem w genach.
I nie oceniaj mnie. Nawet nie jesteś ode mnie.
Zrobię to na cały kraj, Ty się wczuwaj w osiedle.
[B.R.O]
Widzisz, dranie tak mają, brat.
Czy chodzi tu o życie, czy tu chodzi o rap.
I choć przeciwko nam może być cały świat.
Strach i ogłada – widzisz, tego nam brak.
[B.R.O]
Robię tu na pohybel tym, którzy kopią mi powoli grób.
Szukają sensacji, bo od dawna im nie stoi fiut.
Ja tu zostanę, nawet jak mi nie pozwoli lud.
Mówisz: „Jestem gwiazdą”. A co to, kurwa, Hollywood?
I co Cię boli znów? To, że w metropolii już
znają moją ksywkę, bo zdążyłem rozpierdolić?! Cóż.
Daj mi uzbroić w tusz. Długopis to dla mnie nóż.
W rapie jestem draniem, co Cię zdmucha jak pieprzony kurz.
Dam Ci miliony róż, w postaci szalonych słów.
Dranie grają rap i zgarniają za to plony, znów.
Nie szukamy łatwych dróg, drogi te szukają nas.
Prawda płynie z naszych ust i to zawsze proste w twarz.
Twarz my mamy tylko jedną.
I nie szukamy drogi, bo w tym to całe sedno tkwi.
Powiem jeszcze jedno Ci, jak kasa Cię kręci.
Że przyjaźń to dla nas sprawa życia i śmierci.

- Komentarze (0)
- Dodali do ulubionych (1)
- Historia zmian tekstu (3)
Liczba wypowiedzi: 0
Liczba zmian: 3
Data | Zmiana dotyczy | Autor | Nowa wartość |
---|---|---|---|
2012-06-22 17:52 | Wideo |
![]() |
|
2012-06-22 17:52 | Wideo |
![]() |
|
2012-06-22 17:52 | Treść piosenki |