Szymon Podwin
Gwiazda na dłoni - tekst piosenki

Spadła gwiazda prosto w moje dłonie.
„Skąd się wzięłaś?” – zapytałem ją.
„Pozwól, proszę, trochę mi ochłonąć,
Mam za sobą bardzo długi lot.”

Lecz po chwili, mieniąc się, dodała –
Jak dzwoneczek dźwięczał głosik jej :
„Chociaż jestem jeszcze bardzo mała,
Mogę w wielu sprawach przydać się.

Ot, wystarczy tylko, że mi powiesz,
Jakie są pragnienia Twojej duszy,
Jedno twe życzenie spełnić mogę,
Wieńcząc tym uczynkiem trud podróży.

„Wiem, czym mogłabyś mnie uradować,
Oto moich cichych pragnień spis:
Chciałbym, żeby mama była zdrowa,
Chciałbym kochać i kochanym być.

Żeby na tym naszym smutnym świecie
Z nieba spadał tylko dywan gwiazd;
Wszyscy byli ufni, tak jak dzieci,
By kochali kwiaty, deszcz i las;

By lot na księżyc chlebem był powszednim;
Kosa powróciła znów do łask.
By mężczyźni dbali o kobiety,
By nie było chorób, wojen, plag.

By nie były nigdy solą w oku
Przyjaźń oraz wierność – tego chcę.
Żeby każdy z nas był zawsze gotów
Czerpać mądrość ze starości swej.

By przy ogniu tej piosenki słowa
Niosły się cichutko poprzez dym.
A, i chcę, by mama była zdrowa,
Chciałbym również móc kochanym być.

Długo jej prawiłem, lecz na darmo.
Długi się okazał ten mój spis...
Nic nie mówiąc, gwiazda nagle zgasła.
Miała, co tu kryć, za mało sił.