Top Artyści
Legenda
-
Dodany komentarz
-
Dodany tekst
-
Poprawka tekstu
-
Dodane video
-
Dodany do ulubionych
-
Dodany TAG
-
Uzupełniona metryczka
Archiwum tekstów
teksty wg wykonawców




edytuj
- Autor: Tadek
- Rok powstania: 2012
- Kompozytor:
- Wykonanie oryginalne:
- Inne wykonania:
- Albumy, na których znalazł się utwór: Niewygodna Prawda
- Tagi:
Dzwonki:
Tadek
Ballada grudniowa - tekst piosenki
Piętnastego grudnia roku pamiętnego,
poszli ulicami miasta portowego.
Robotnik stoczniowy z dokerem pod rękę,
nie wiedząc, że własną krwią piszą piosenkę.
Bo przecież ich ojciec pięściami ze stali,
do przepaści dziejów strącił kapitalizm.
I swymi rękami zbierał gruz Warszawy,
dla partii, dla chleba, robotniczej sprawy.
Szli tylko przypomnieć tym, co zapomnieli,
że nim w tłuszcz obrośli, w ręku kilof mieli.
Lecz gdy zawołali: „Chleba daj nam Polsko!”
przysłała im władza milicję i wojsko.
Zaciśnięte ręce wznieśli ponad głowy,
stoczniowiec i doker żądali rozmowy.
Zamiast odpowiedzi do tłumu się strzela,
umiera stoczniowiec na rękach dokera.
Gdy krew się polała, serca się wzburzyły
i swoim płomieniem dom partii spaliły.
Płomień ten ożywił bladą twarz dokera,
gdy gnieciony czołgiem na bruku umierał.
(x3)
Ojciec oczekiwał synów oraz chleba,
nie wiedział, że zaszli po chleb aż do nieba.
A za jego synów, ci co pozostali,
pięścią, krwią, kamieniem, historię pisali.
Zamiast odpowiedzi, do tłumu się strzela
Umiera stoczniowiec, na rękach dokera.
poszli ulicami miasta portowego.
Robotnik stoczniowy z dokerem pod rękę,
nie wiedząc, że własną krwią piszą piosenkę.
Bo przecież ich ojciec pięściami ze stali,
do przepaści dziejów strącił kapitalizm.
I swymi rękami zbierał gruz Warszawy,
dla partii, dla chleba, robotniczej sprawy.
Szli tylko przypomnieć tym, co zapomnieli,
że nim w tłuszcz obrośli, w ręku kilof mieli.
Lecz gdy zawołali: „Chleba daj nam Polsko!”
przysłała im władza milicję i wojsko.
Zaciśnięte ręce wznieśli ponad głowy,
stoczniowiec i doker żądali rozmowy.
Zamiast odpowiedzi do tłumu się strzela,
umiera stoczniowiec na rękach dokera.
Gdy krew się polała, serca się wzburzyły
i swoim płomieniem dom partii spaliły.
Płomień ten ożywił bladą twarz dokera,
gdy gnieciony czołgiem na bruku umierał.
(x3)
Ojciec oczekiwał synów oraz chleba,
nie wiedział, że zaszli po chleb aż do nieba.
A za jego synów, ci co pozostali,
pięścią, krwią, kamieniem, historię pisali.
Zamiast odpowiedzi, do tłumu się strzela
Umiera stoczniowiec, na rękach dokera.

- Komentarze (1)
- Dodali do ulubionych (0)
- Historia zmian tekstu (6)
Liczba wypowiedzi: 1
/ Ostatni wpis:
BliskoPolski
2014-03-24 13:55
Liczba użytkowników: 0
Liczba zmian: 6
Data | Zmiana dotyczy | Autor | Nowa wartość |
---|---|---|---|
2014-03-24 13:54 | Wideo |
![]() |
|
2014-03-24 13:54 | Wideo |
![]() |
|
2014-03-24 13:52 | Rok powstania | 2012 | |
2014-03-24 13:52 | Albumy | Niewygodna Prawda | |
2014-03-24 13:52 | Autor tekstu | Tadek | |
2014-03-24 13:51 | Treść piosenki |