Top Artyści
Legenda
-
Dodany komentarz
-
Dodany tekst
-
Poprawka tekstu
-
Dodane video
-
Dodany do ulubionych
-
Dodany TAG
-
Uzupełniona metryczka
Archiwum tekstów
teksty wg wykonawców




edytuj
- Autor: ZDR
- Rok powstania:
- Kompozytor:
- Wykonanie oryginalne:
- Inne wykonania:
- Albumy, na których znalazł się utwór:
- Tagi:
Dzwonki:
ZDR
Szukaj Mnie - tekst piosenki
Murzyn ZDR
Nakaz zawinięcia, wydział pościgowy,
rzucony na gębę, myśliwy na łowy.
Cel - zgarnąć zwierzynę, dostępnymi środkami,
frajerom becelują, krzyczą paragrafami.
Jak zajdzie potrzeba, zapada się pod ziemie,
ruszy fundusz bezpieczeństwa, wolności pragnienie.
Sam na pastwę losu, skok na banie w wodę,
Bóg wie tylko gdzie, swe żywota wiodę.
On pokaże szlaki jak unikać wymiaru,
samemu się wstawić, nigdy nie miał zamiaru.
Zrywa wszelkie kontakty, wyciszenie wkracza,
nie będzie mordą świecił, w nie jednym palce maczał.
Mieszane myśli płyną, działanie komplikuje,
z tęsknoty serce pęka, wielki zawód czuje.
Opieka nad rodziną, kobita, dzieciak, brat,
życie uciekiniera, tam czeka go kat.
Dobo ZDR
To jest niesprawiedliwości, system znany w tym kraju
oskarżony z pomówienia, przez to ziomek na wygnaniu.
Na plecach czuje oddech, stres nie daje spać po nocach,
ta myśl niszy mu głowę,tez są kraty w jego oczach.
Z dala od tego co kocha, wciąż za siebie się odwraca,
skazany na banicje, wie że nie ma po co wracać.
Chociaż omija przypały, nigdy nie czuję się pewnie,
w kraju czeka długi wyrok, kurwy bywają przebiegłe.
Chociaż nie czuje się winny, musi ciągle żyć w ukryciu,
może sobie tylko marzyć o spokojnym, godnym życiu.
Ostrożności nigdy mało, pełno konfitur szpieguje,
zmienia miejsca zamieszkania, nigdzie się nie przywiązuje.
Gdzieś tam w głębi lęk czuje, czasem ma chwile słabości,
życie w ciągłej izolacji, chociaż niby na wolności.
Możesz dożyć tak starości, trzymaj się z fartem ziomek,
nie zapomnij pochodzenia, cały świat jest Twoim domem.
Murzyn ZDR
Zerwie bransoletki, drut kolczasty, mury,
mówił mi koleżka, ducha, charta i brawury.
Bo z jakiej niby racji poszedłbyś na łatwiznę?
W nawiasach wyroki, jeszcze biją lewiznę.
Wegetuję wciąż na zrywce, wliczyć w to w rachubę,
nie możliwe, da się zrobić, wykręcasz rozrube.
Koszmar zmazać ciężko, równa się przetrwanie,
tyle czasu w plecy, w grę nie wchodzi poddanie.
Komu los powierzy, tam gdzieś jest ktoś taki,
szukaj, nie szukaj, że w razie padaki,
przyjmie dach nad głowę, życie opatrzy rany,
ziomek bratnia dusza, ja nie zbieg poszukiwany.
Człowiek człowiekowi, tak ryzyko zawodowe,
nie przybijaj gwoździa do deski grobowej.
Ilu jeszcze rozrzuconych, nie raz se zapłacze,
nigdy tam nie wrócą, z fartem wyjadacze.
Nakaz zawinięcia, wydział pościgowy,
rzucony na gębę, myśliwy na łowy.
Cel - zgarnąć zwierzynę, dostępnymi środkami,
frajerom becelują, krzyczą paragrafami.
Jak zajdzie potrzeba, zapada się pod ziemie,
ruszy fundusz bezpieczeństwa, wolności pragnienie.
Sam na pastwę losu, skok na banie w wodę,
Bóg wie tylko gdzie, swe żywota wiodę.
On pokaże szlaki jak unikać wymiaru,
samemu się wstawić, nigdy nie miał zamiaru.
Zrywa wszelkie kontakty, wyciszenie wkracza,
nie będzie mordą świecił, w nie jednym palce maczał.
Mieszane myśli płyną, działanie komplikuje,
z tęsknoty serce pęka, wielki zawód czuje.
Opieka nad rodziną, kobita, dzieciak, brat,
życie uciekiniera, tam czeka go kat.
Dobo ZDR
To jest niesprawiedliwości, system znany w tym kraju
oskarżony z pomówienia, przez to ziomek na wygnaniu.
Na plecach czuje oddech, stres nie daje spać po nocach,
ta myśl niszy mu głowę,tez są kraty w jego oczach.
Z dala od tego co kocha, wciąż za siebie się odwraca,
skazany na banicje, wie że nie ma po co wracać.
Chociaż omija przypały, nigdy nie czuję się pewnie,
w kraju czeka długi wyrok, kurwy bywają przebiegłe.
Chociaż nie czuje się winny, musi ciągle żyć w ukryciu,
może sobie tylko marzyć o spokojnym, godnym życiu.
Ostrożności nigdy mało, pełno konfitur szpieguje,
zmienia miejsca zamieszkania, nigdzie się nie przywiązuje.
Gdzieś tam w głębi lęk czuje, czasem ma chwile słabości,
życie w ciągłej izolacji, chociaż niby na wolności.
Możesz dożyć tak starości, trzymaj się z fartem ziomek,
nie zapomnij pochodzenia, cały świat jest Twoim domem.
Murzyn ZDR
Zerwie bransoletki, drut kolczasty, mury,
mówił mi koleżka, ducha, charta i brawury.
Bo z jakiej niby racji poszedłbyś na łatwiznę?
W nawiasach wyroki, jeszcze biją lewiznę.
Wegetuję wciąż na zrywce, wliczyć w to w rachubę,
nie możliwe, da się zrobić, wykręcasz rozrube.
Koszmar zmazać ciężko, równa się przetrwanie,
tyle czasu w plecy, w grę nie wchodzi poddanie.
Komu los powierzy, tam gdzieś jest ktoś taki,
szukaj, nie szukaj, że w razie padaki,
przyjmie dach nad głowę, życie opatrzy rany,
ziomek bratnia dusza, ja nie zbieg poszukiwany.
Człowiek człowiekowi, tak ryzyko zawodowe,
nie przybijaj gwoździa do deski grobowej.
Ilu jeszcze rozrzuconych, nie raz se zapłacze,
nigdy tam nie wrócą, z fartem wyjadacze.

- Komentarze (0)
- Dodali do ulubionych (0)
- Historia zmian tekstu (3)
Liczba wypowiedzi: 0
Liczba użytkowników: 0
Liczba zmian: 3
Data | Zmiana dotyczy | Autor | Nowa wartość |
---|---|---|---|
2013-04-23 18:55 | Treść piosenki | ||
2012-07-22 19:13 | Treść piosenki | ||
2012-07-22 14:33 | Treść piosenki |